Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Elblągu

Z Muzeum w Elblągu jestem związany już od wielu lat a dokładnie od 2011 roku. Wprawdzie moja współpraca nigdy nie polegała na stworzeniu identyfikacji wizualnej dla samego muzeum, chociaż parę lat temu brałem udział w konkursie na stworzenie identyfikacji. Niestety konkursu nie wygrałem ale moja praca została wyróżniona a ja ściśle współpracuję teraz przy różnych projektach tj. wystawy, konferencje, wydarzeniach.

Strefa "Chillout" Muzeum

Strefa „Chillout” to przedsięwzięcie muzeum, które polegało na tym aby zachęcić mieszkańców Elbląga do odwiedzania muzeum zwłaszcza w okresie letnim. Na terenie muzeum zostało przygotowane miejsce z hamakami, pufami, stolikami itp. Odwiedzający mogli po obejrzeniu wystaw odpocząć, poczytać książkę, zagrać w średniowieczne gry planszowe. W ramach kampanii informacyjnej powstał plakat bazujący na dziele malarza, scenografa  Josepha Konopki „Plażowiczka”, które znajduje się w zbiorach muzeum.

Wystawa "Co robimy w ukryciu"

„Co robimy w ukryciu” wystawa o tym jak wyglądała sprawa fizjologii od średniowiecza do XIX w. Po rozmowie z twórcami tej wystawy pomysł pojawił się od razu. Wspólnie ustaliliśmy, że bazą plakatu musi być zdjęcie drzwi wychodka. Na wypełnienie serduszka wyciętego w drzwiach pomysłów było kilka ale ostatecznie przekonałem wystawców do zdjęcia oka.

Konferencja "Viking Globalization"

Pomysł na grafikę, która miała reprezentować tą konferencje pojawił się po zobaczeniu wystawy  o tej samej nazwie. W zbiorach tej wystawy znajdował się fascynujący pierścień z otwierana górą a w środku znajdowała się kamienna kulka. Po zrobieniu zdjęcia oraz umieszczeniu grafiki kuli ziemskiej wyszedł znak konferencji oraz wystawy, który tak spodobał się pracownikom oraz uczestnikom konferencji, że muzeum wykorzystuje go do dziś w wydarzeniach związanych z wikingami.

Konferencja "Porcelana zza morza"

Grafika na te wydarzenie w muzeum została przygotowana na podstawie malowideł na porcelanie przywożonej do Elbląg w XVI w. Dzięki metodzie sitodruku udało mi się odwzorować kolory dokładnie jakie widniały na kawałku talerza, na którym znajdowało się te malowidło. Górne dwa ptaki – żurawie, jak zostałem poinformowany przez kustosza, który zajmował się tą kolekcją zostały dodane do całości grafiki z innego malowidła wykonywanego tą samą techniką.